W pierwszym meczu fazy play-off zwycięstwo odnoszą gdańszczanie
W pierwszym meczu fazy play-off, w rzeszowskiej hali ROSiR gospodarze podejmowali zespół LOTOS Trefl Gdańsk. Pomimo walki, podopieczni trenerów Jacka Podpory i Jerzego Wietechy nie byli w stanie przeciwstawić się drużynie z gości.W rywalizacji do dwóch zwycięstw, prowadzi zespół trenera Pawluna, jednak już za tydzień odbędzie się spotkanie rewanżowe, dlatego trzymamy kciuki za naszą drużynę.
Inauguracyjna partia w spotkaniu rozpoczęła się od wyrównanej gry pomiędzy obiema drużynami (2:2), a po ataku na skrzydle Pawła Stabrawy, na tablicy wyników widniał remis, po 3. As serwisowy Bartosza Pietruszczuka, dał gdańszczanom dwu punktowe prowadzenie (3:5), jednak taką samą zagrywką odpowiedział Michał Marszałek, po raz kolejny doprowadzając do remisu (5:5). Proste błędy rzeszowian w przyjęciu sprawiły, że rywale powiększali przewagę punktową, a przy stanie 9:13 o czas poprosili szkoleniowcy Jacek Podpora i Jerzy Wietecha. Po powrocie na parkiet, w dalszym ciągu zagrywką punktowali podopieczni Edwarda Pawluna, dopiero atak z krótkiej Wojciecha Zięzio, przerwał złą passę gospodarzy (14:17). Na mocne ataki Mateusza Lindy, odpowiadał Mateusz Jóźwik, jednak przewaga rywali w dalszym ciągu wynosiła cztery oczka (18:22). Mimo, że w końcówce pierwszego seta z dobrej strony pokazał się Mateusz Kowalski, to po błędzie własnym rzeszowian, inauguracyjna partia padła łupem drużyny z Gdańska (21:25).
As serwisowy Mateusza Kowalskiego, a następnie atak po prostej Michała Marszałka, rozpoczęły drugą odsłonę (3:1). Rywale szybko doprowadzili do wyrównania, a po punktowym bloku Sławomira Zemlika, objęli prowadzenie (3:5). W zespole Trefla zaczęły mnożyć się błędy własne, dzięki czemu rzeszowianie doprowadzili do wyrównania stanu seta (9:9). Po czasie dla szkoleniowców Resovi, kolejne oczko z krótkiej zdobył Kowalski (13:14). Od stanu 16:16, na boisku zaczęła toczyć się wyrównana walka, a ataki po raz kolejny kończyli Mateusz Jóźwik i Mateusz Linda (18:18). Pojawienie się w polu serwisowym Zemlika, sprawiło spore problemy w przyjęciu miejscowym, dzięki czemu zespół Lotosu wypracował sobie czteropunktową przewagę (19:23). Dwa skuteczne ataki Marszałka i punktowy blok miejscowych, zniwelowały straty (23:24), jednak zepsuta zagrywka rzeszowian dała zwycięstwo przyjezdnym (23:25).
Trzecią partię dobrze rozpoczęli rzeszowianie, którzy już na samym początku prowadzili nad rywalami czteroma oczkami (4:0). Kiedy na zagrywce pojawił się Bartosz Pietraszczuk, przyjezdni doprowadzili do remisu (4:4), a następnie objęli prowadzenie (6:9). Złą passę rzeszowian atakiem z drugiej linii przerwał Mateusz Jóźwik, a po krótkiej Mateusza Kowalskiego, widniał wynik 12:13. W środkowej fazie seta pojedynczy blok zapisał na swoim koncie Łukasz Kozub, a punktową zagrywkę na drugą stronę siatki posłał Tomasz Błądziński (15:14). Nie do zatrzymania w szeregach gdańszczan był Zemlik, który punktował raz z prawego, raz z lewego skrzydła (18:20). Mimo, że sytuację pojedynczymi akcjami starali się ratować Przemysław Czado oraz Wojciech Zięzio, nie wystarczyło to, by powstrzymać przeciwników. Dwudzieste piąte oczko zdobył Pietruszczuk, kończąc tym samym całe spotkanie (19:25).
Asseco Resovia Rzeszów – Lotos Trefl Gdański 0:3 (21:25, 23:25, 19:25)
Asseco Resovia Rzeszów: Jóźwik, Marszałek, Kozub, Kowalski, Zięzio, Stabrawa, Drążek (libero) oraz Wiczkowski, Błądziński, Czado
Lotos Trefl Gdańsk: Lewandowski, Tomczak, Linda, Zemlik, Pietruczuk, M’Baye, Czunkiewicz (libero) oraz Chmielewski, Osiak
Autorzy: Barbara Cieśla, Barbara Setlik (www.aksrzeszow.pl)