Po serii trzech porażek, rzeszowianie odnieśli zwycięstwo. Dla nas, o tym pojedynku opowiedział Paweł Stabrawa
W sobotę nasz zespół w hali w Lubaczowie podejmował drużynę PGE Skry Bełchatów. Przedostatnia drużyna w tabeli była dobrym przeciwnikiem, by przerwać serię porażek. Zwycięskie spotkanie podsumował dla nas atakujący, Paweł Stabrawa, który był najlepiej punktującym pojedynku.
Gratuluję zwycięstwa z PGE Skrą Bełchatów, jak oceniasz to spotkanie?
Podeszliśmy do niego na dużym spokoju. Wiedzieliśmy, że musimy wygrać i przełamać tą złą passę, która nam się ostatnio przytrafiła. W tym pojedynku były momenty ciężkie, ale też dobre, z których się bardzo cieszymy. Cały mecz oceniam bardzo dobrze, graliśmy cierpliwie i oczywiście cieszymy się, że potrafiliśmy się przełamać.
Po trzech porażkach potrzebowaliście tego zwycięstwa. PGE Skra to był dobry przeciwnik, by ponownie zacząć wygrywać?
Tak, wydaje mi się, że mimo przedostatniego miejsca w tabeli, które zajmuje Skra zawodnicy z Bełchatowa zaprezentowali bardzo dobry poziom. Ich drużynie zdecydowanie pomogła zagrywka, która stanowiła ich główną broń, a nam sprawiła sporo problemów w przyjęciu. Do każdego przeciwnika podchodzimy z takim samym szacunkiem, przed spotkaniem nie możemy nikogo ignorować. Musimy wychodzić na parkiet ze świeżą głową i tak zrobiliśmy.
Po dość gładko wygranym pierwszym secie, w drugim niespodziewanie przegraliście. Czym to było spowodowane?
Wydaje mi się, że wzmocnione zagrywki rywali i nasze proste błędy spowodowały, że przegraliśmy drugą partię. Nagle wynik odwrócił się o 180 stopni i myślę, że było to spowodowane nerwami. Na szczęście później je opanowaliśmy i wszystko było w porządku.
Zwycięstwo z PGE Skrą Bełchatów pomogło wam awansować na 3. miejsce w tabeli. Patrzycie na nią, jest ona dla was ważna?
Tak, wydaje mi się, że każde zwycięstwo w pewnym sensie buduje atmosferę w drużynie. Co prawda tabela nie jest najważniejsza, ważniejsza jest dla nasza gra i to żebyśmy się rozwijali. Mimo wszystko fajnie jest piąć się do góry.
Jak oceniasz ten pomysł żeby właśnie w hali w Lubaczowie rozegrać mecz przeciwko Skrze Bełchatów?
Myślę, że to był ciekawy pomysł. Bardzo lubimy to miejsce, bo przyjeżdżamy tutaj na letnie obozy. Na pewno na plus dla nas był fakt, że znaliśmy halę i to nam pomogło. Ogólnie oceniam wszystko bardzo dobrze.
Kibice też was nie zawiedli.
Tak, zdecydowanie kibice nas troszkę ponieśli do zwycięstwa w tym meczu.
Powróciłeś do pierwszego składu, dzisiaj byłeś najlepiej punktującym, jak się z tym czujesz?
Statystyki na pewno są czymś pozytywnym. Dają zawodnikowi satysfakcję, że dobrze przepracował czas na treningach i potem to przeniósł na dyspozycję w meczu, aczkolwiek to jest tylko dodatek do tego zwycięstwa. Cieszymy się z całości.
O miejsce w podstawowym składzie walczysz z Mateuszem Jóźwikiem. Jak oceniasz tą rywalizację?
Myślę, że rywalizacja jest na dobrym poziomie. Czasami ja mam lepszy tydzień, czasami on i to wszystko zależy od naszej dyspozycji na treningach, który z nas będzie grał. Uważam, że my z Mateuszem poza boiskiem się szanujemy i lubimy. Rywalizacja nam nie przeszkadza w relacjach poza boiskiem.
Już w środę zmierzycie się z drużyną z Będzina, która radzi sobie ze zmiennym szczęściem. Jaki to będzie rywal?
W pierwszym meczu, grał z nami jeszcze Dominik Depowski, który był dla nas wzmocnieniem, mecz przebiegał dosyć spokojnie. Aczkolwiek przez te dużo mogło się zmienić, więc jak do każdego meczu podejdziemy z zimną głową i na spokojnie podejmiemy rywala na naszym boisku.
Później czeka was dłuższa przerwa, bo na parkiet wracacie dopiero 10 stycznia. Jakie masz plany na ten czas?
Myślę, że każdy z nas będzie chciał się trochę zresetować i odpocząć. Będzie to dla nas szansa, by spędzić czas wspólnie z rodziną i ze znajomymi. A po świętach wracamy do ostrych treningów, aby ta nasza gra wyglądała coraz lepiej.
Mecze rozgrywacie na różnych halach. Na co dzień trenujecie na ROSiR-ze, ten mecz rozgrywaliście w Lubaczowie, a w środę podejmujecie rywali w hali Zelmera, sprawia wam to jakąś trudność?
Wydaje mi się, że to nie jest dla nas jakiś większy problem. Wiadomo, że gramy zarówno u siebie, jak i na wyjeździe, więc hala nie gra takiej dużej roli. Jeśli nasza gra będzie wyglądała w porządku to hala nie będzie żadnym problemem.
Masz wyróżniające się buty, skąd wziąłeś pomysł właśnie na nie?
Sam nie wiem. Upatrzyłem je sobie, bo bardzo spodobała mi się kolorystyka. Takie powiedzmy
"fajne klimaty" i dlatego właśnie je wybrałem.
Jaki jest twój cel na ten sezon?
Moim celem na ten sezon jest przede wszystkim rozwój. Chciałbym się stawać coraz lepszym siatkarzem, tak aby procentowało to później w przyszłości.
Rozmawiała: Barbara Cieśla (www.aksrzeszow.pl), Foto: Barbara Setlik (www.aksrzeszow.pl)