Akademicki Klub Sportowy Rzeszów

Podpromie 10 , 35-051 Rzeszów

aks@assecoresovia.pl

Mistrz Polski:

  • 2008
  • 2009
  • 2010
  • 2011
  • 2013
  • 2013
  • 2014
  • 2015
  • 2016
  • 2016
  • 2018

Vice Mistrz Polski:

  • 2011
  • 2013
  • 2014
  • 2016
  • 2025

Brąz MP:

  • 2012
  • 2012
  • 2012
  • 2012
  • 2014
  • 2017
  • 2018
  • 2023
Od PlusLigi do II ligi. Śledzimy zmagania wychowanków AKS-u.
poniedziałek, 20 października 2014

Od PlusLigi do II ligi. Śledzimy zmagania wychowanków AKS-u.

W czasie, kiedy Młoda Liga Asseco Resovii Rzeszów zapisywała na swoim koncie cenne zwycięstwa, na parkietach PlusLigi, I oraz II Ligi dzielnie walczyli nasi wychowankowie. 

15.10.2014
 
PlusLiga
 
AZS Politechnika Warszawska – AZS Częstochowa
 
Od początku spotkania dobrze na ataku spisywał się nasz wychowanek Michał Filip.  Goście mieli problemy ze skuteczną zagrywką, czego w tej partii nie brakowało gospodarzom.  Rywale w końcówce zaczęli odrabiać straty, jednak as serwisowy Filipa zakończył pierwszą partię.  Drugi set równo zaczęli zarówno gospodarze jak i goście. Gra toczyła się punkt za punkt, a przyjezdni potrafili na chwilę odskoczyć gospodarzom nawet na trzy oczka.  Obie drużyny fantastycznie spisywały się w obronie, lecz kilku punktową przewagę utrzymali gospodarze, którzy zaciętą do końca drugą partię zapisali na swoje konto.  Trzecią partię od prowadzenie zaczęli przyjezdni, jednak po ich własnych błędach na tablicy widniał remis.  Na zagrywce królował Michał Filip, dopisując kolejne punkty na konto swojej drużyny. Końcówka trzeciej partii była niezwykle zacięta, jednak ostatni punkt seta padł łupem „Inżynierów”, dając im tym samym zwycięstwo w całym spotkaniu. 
 
MVP spotkania został Michał Filip, wychowanek AKSu Rzeszów
 
AZS Politechnika Warszawska - AZS Częstochowa 3:0 (25:18, 25:23, 28:26)
 
AZS Politechnika Warszawska: Lipiński, Szalpuk, Sacharewicz, Filip, Śliwka, Lemański, Olenderek (libero) oraz Radomski, Świrydowicz, Bieńkowski, Mordyl
 
 
 
Cerrad Czarni Radom – Lotos Trefl Gdańsk
 
Początek spotkania rozpoczął się od walki punkt za punkt. Na pierwszej jak i na drugiej przerwie technicznej to goście mieli kilka oczek przewagi. Gospodarze jednak szybko odrabiali straty, jednak nie udana zagrywka Wachnika w siatkę dała zwycięstwo gościom w pierwszej partii. Skutecznym atakiem rywale rozpoczęli drugą odsłonę. Pierwszy raz w tym spotkaniu gospodarze prowadzili na przerwie technicznej. W końcówce seta gra toczyła się punkt za punkt. Dwa skuteczne ataki w kontrze dały zwycięstwo w drugiej partii gospodarzom. Trzecią partię dobrze otworzył zespół Roberta Prygla, który już na samym początku wypracował sobie trzy punktową przewagę. Świetne zagrywki Wojciecha Grzyba doprowadziły do remisu. Poważne błędy po stronie gospodarzy dały rywalom trzy punktowe prowadzenie. Końcówka seta była bardzo zacięta i emocjonująca. Żadna z drużyn nie odpuszczała i nie uzyskiwała większej niż jednopunktowej przewagi. Koniec końców to Czarni okazali się lepsi wygrywając trzecią odsłonę. Czwarty set obfitował w zepsute zagrywki zarówno po jednej jak i drugiej stronie. Mimo, że na początku to gospodarze mieli przewagę, w końcówce losy się odwróciły i to goście zdobywali punkty doprowadzając tym samym do tie-breaka. Gdańszczanie w ostatniej partii już na samym początku uzyskali przewagę. Gospodarze próbowali odrabiać straty ale to Trefl okazał się zwycięski w całym pojedynku. 
 
Cerrad Czarni Radom - Lotos Trefl Gdańsk 2:3 (22:25, 25:23, 25:23, 17:25, 11:15)
 
Cerrad Czarni Radom: Kampa, Westphal, Grzechnik, Bołądź, Żaliński, Pliński, Kowalski (libero) oraz Wachnik, Kędzierski, Oivanen, Ratajczak
 
 
 
I Liga
 
KS Camper Wyszków – AZS PWSZ Stal Nysa
 
W środowym starciu I Ligii mężczyzn zmierzyły się ze sobą drużyny z Wyszkowa i Nysy. Pierwszy punkt w spotkaniu zdobyli gospodarze, obijając skutecznie blok rywali. Dokładając do tego skuteczne zagrywki zespół gospodarzy powiększał swoją przewagę punktową. Na drugiej przerwie technicznej Camper prowadził już 16:9. Skuteczny atak Kowalczyka pozwolił zapisać gospodarzom na swoim koncie zwycięstwo w pierwszej partii. Drugą odsłonę od przewagi zaczęli Wyszkowianie, jednak chwilę później na tablicy wyników widniał remis. Od tego momentu zespół gości powiększał swoją przewagę, a w ataku królował Piotrkowski, którego Camper nie był w stanie zablokować. Gospodarze próbowali niwelować straty, jednak były one dość duże i druga partia padła łupem przyjezdnych. Trzecia partia zaczęła się źle dla zespołu Jana Sucha, goście prowadzili już czterema punktami. Po czasie dla trenera z Wyszkowa jego zespół wrócił do swojej gry a skuteczne zagrywki zdominowały przeciwników. Seria punktowych zagrywek trwała od początku czwartej partii, dając prowadzenie gospodarzom na pierwszej regulaminowej przerwie. Błąd zespołu z Nysy zakończył spotkanie.
 
KS Camper Wyszków – AZS PWSZ Stal Nysa 3:1 ( 25:16, 19:25, 25:15, 25:15)
 
 
KS Camper Wyszków: Woroniecki, Kaczorowski, Peszko, Rutecki, Kowalczyk, Sobczak, Szulik
 
 
 
 
18.10.2014
 
PlusLiga
 
AZS Częstochowa – Cerrad Czarni Radom
 
Pierwszy punkt w spotkaniu padł łupem gości. Błędów nie unikali zarówno gospodarze jak i przyjezdni. Radom trzymał gospodarzy na kilkupunktowy dystans, jednak przy stanie 14:14 losy pierwszej partii odwróciły się. Gospodarze zaczęli budować swoją punktową przewagę a zespół Roberta Prygla nie radził sobie z zagrywkami przeciwnika. Trener gości chcąc wybić z uderzenia zawodnika gospodarzy poprosił o przerwę, która jednak nie na wiele się zdała, bo to Częstochowa wygrała pierwszą partię. Przyjezdni w drugiej partii byli jakby zagubieni na boisku. Nie potrafili wyprowadzić skutecznego ataku, ani też zablokować przeciwnika na siatce. Przy stanie 7:1 dla gospodarzy trener gości sięgnął po zmiany. Wejście na boisko zmienników nie poprawiło jakości gry Czarnych a błędy w dalszej mierze się poszerzały. Błąd przyjezdnych odgwizdany przez sędziego zakończył drugą partię na korzyść Częstochowian.  Trzecia partia zaczęła się bardziej wyrównanie. Gospodarze i goście toczyli zaciętą, wyrównaną grę i szli punkt za punkt. Przerwa na żądanie szkoleniowca Czarnych pomogła im odrobić straty i doprowadzić do remisu. W końcówce mocniejsze głowy zachował zespół AZS-u, a ostatnią piłkę zakończył Rafał Szymura. 
 
AZS Częstochowa - Cerrad Czarni Radom 3:0 (25:21, 25:19, 25:21)
 
Cerrad Czarni Radom: Kędzierski, Pliński, Wachnik, Oivanen, Grzechnik, Westphal, Kowalski (libero) oraz Żaliński, Kampa, Bołądź
 
 
 
 
I Liga
 
AZS PWSZ Stal Nysa – KPS Siedlce Banki Spółdzielcze
 
Mecz rozpoczął się od wyrównanej gry obu ekip. Dobre i kombinacyjne zagrania po pierwszej przerwie technicznej dały gospodarzom kilku punktowe prowadzenie.  W końcówce straty zaczęli odrabiać goście, jednak zespół Janusza Bułkowskiego pewnie dążył do zwycięstwa w pierwszej partii. Drugiego seta od dominacji zaczęli goście, szybko budując sobie przewagę. Gospodarze próbowali dogonić rywali, jednak asy serwisowe Siedlczan nie pozwalały zawodnikom Bułkowskiego na zniwelowanie strat. Drugą odsłonę atakiem z lewego skrzydła zakończyli przeciwnicy. W trzeciej partii nastąpił znowu zwrot akcji, skuteczniejsi byli gospodarze.  Zespół z Nysy czuł się pewnie na boisku i zdobywał punkty seriami pewnie krocząc po zwycięstwo w tej odsłonie. Czwarta partia była bardzo zaskakująca. Oba zespoły grały na podobnym poziomie, jednak przewagę szybciej wypracowali sobie przyjezdni. Po fantastycznej serii zagrywek Patryka Szczurka końcówka seta obróciła się o 180 stopni. Mimo to do wygrania tej partii gospodarzom zabrakło kilku oczek. Wszystko miało rozstrzygnąć się w tie-breaku, którego obie drużyny rozpoczęły bardzo skoncentrowane. Po zmianie stron inicjatywę na boisku przejęli gospodarze. Kiwka za blok w wykonaniu drużyny z Nysy zakończyła całe spotkanie. 
 
AZS PWSZ Stal Nysa – KPS Siedlce Banki Spółdzielcze 3:2 (25:20, 19:25, 25:12, 23:25, 20:18)
 
AZS PWSZ Stal Nysa: Szczurek, Nożewski, Kalembka, Dzikowicz, Bułkowski, Biniek (libero), Piotrowski
 
 
 
 
 
II Liga
 
TSV Cell Fast Sanok – Contimax MOSiR Bochnia
 
Drużyna prowadzona przez Piotra Podpore w tym sezonie jest nie do zatrzymania. Pokonując na swoim parkiecie zespół z Bochnii zapisali na swoim koncie czwarte pod rząd zwycięstwo. Sanoczanie dobrze zaczęli pierwszą partię i wypracowali sobie trzy punktową przewagę. Zespół rywali miał problemy z dokładnym przyjęciem, co zmusiło ich trenera do wzięcia czasu. Przerwa zadziałała na ich korzyść i przeciwnicy szybko odrobili straty a nawet zyskali jeden punkt przewagi. Niepewność wkradła się także w szeregi gospodarzy, którzy seriami tracili punkty, nie kończyli ataków i odbijali się od szczelnego bloku rywali. Na nic miały się zmiany, których dokonał szkoleniowiec Sanoczan, ponieważ pierwsza partia padła łupem gości. Drugiego seta od dobrych ataków rozpoczął Daniel Gąsior dając swojej drużynie czteropunktowe prowadzenie. Podobnie jak w pierwszej partii Sanok popełniał dużo błędów własnych oddając tym samym przeciwnikom swoją wypracowaną przewagę. Przerwa dla trenera Podpory była strzałem w dziesiątkę, jego zespół wziął się w garść i nie zaprzepaścił szansy na zwycięstwo w drugiej partii. W trzeciej partii na boisku górowali gospodarze, którzy skutecznymi atakami oraz poprawną grą w bloku nie dawali szans drużynie MOSiR-u. Dobra seria zagrywek Pawła Rusina powiększała jedynie przewagę TSV. Pomimo zmian jakich dokonywał trener Banaszek, jego zespół nie był w stanie zdobyć w trzeciej partii więcej niż 15 oczek. Czwartą partię podobnie jak trzy poprzednie od prowadzenia rozpoczęli gospodarze.  Szybko jednak role się odwróciły i to goście zaczęli dyktować warunki gry. Wtedy o przerwę poprosił trener Sanoka, która była dla nich bardzo mobilizująca, co zaprocentowało po powrocie na boisko. Na boisku pojawił się Darek Jakubek, który pomógł drużynie pewnie kroczyć po zwycięstwo w czwartej odsłonie i całym spotkaniu. 
 
TSV Cellfast Sanok – Contimax MOSiR Bochnia 3:1 (25:20, 22:25, 25:15, 25:20)
 
TSV: Wesołowski, Gąsior, Kusior, Rusin, Jakubek, Kalandyk, Sokołowski (libero), Mańko, Matuła, Golonka
 
 
 
MKS MOS Płomień Sosnowiec  - MKS Andrychów 
 
W sobotę na hali w Milowicach rozegrane zostało kapitalne spotkanie pomiędzy Sosnowcem a Andrychowem. Sosnowiczanie od pierwszej piłki wzięli się ostro do pracy, wykorzystywali każdy nawet najmniejszy błąd rywala i uzyskiwali przewagę. Pierwszy set padł łupem gospodarzy. Druga partię bardzo dobrze rozpoczął zespół Rafała Legienia, który czterema punktowymi blokami zgromadził na swoim koncie pięć oczek przewagi. Płomień w prawdzie odrobił przewagę ale po chwili przydarzył im się postój, który wykorzystali goście wygrywając drugą partię do 19. Trzeci set mógł podobać się kibicom. Obie drużyny pokazały kawał znakomitej siatkówki. Gospodarze prowadzili już nawet pięcioma punktami, po czym tracąc je zostawało im tylko jedno oczko. Nerwowa końcówka spowodowała, że ciśnienia nie wytrzymali goście, popełniając spore błędy w ataku. Czwarta partia przebiegała pod dyktando gospodarzy, którzy zmotywowani dopingiem dokładali do swojego wyniku kolejne punkty. Czwarta a zarazem ostatnia partia to pewna wygrana gospodarzy do 17.
 
 
Płomień Sosnowiec – MKS Andrychów 3:1 ( 25:20, 19:25, 25:22, 25:17)
 
 
 
19.10.2014
 
PlusLiga
 
BBTS Bielsko-Biała – AZS Politechnika Warszawska
 
Pierwsze zwycięstwo w tym sezonie zanotował na swoim koncie zespół Piotra Gruszki, który na swoim terenie pokonał Politechnikę Warszawską. Nie było jednak łatwo, gospodarze potrzebowali do tego aż pięciu setów. Spotkanie zaczęło się bardzo wyrównanie po obu stronach. Goście na chwile utrzymali dwupunktowe prowadzenie, ponieważ gospodarze szybko odrabiali straty doprowadzając do remisu. Politechnika miała już 5 punktów przewagi, jednak gospodarze skrzętnie punkt po punkcie kroczyli do wyrównania, aż na tablicy widniał wynik po 24. Asami serwisowymi w końcówce zabłysnął Wojciech Ferens, który zakończył premierową odsłonę. W drugiej partii zarówno gospodarze jak i goście popełniali sporo błędów w polu serwisowym. W końcówce z dobrej strony pokazał się Michał Filip, który pomógł swojej drużynie odnieść zwycięstwo w tej partii. Trzeci set zaczął się wyrównanie, zarówno gospodarze jak i rywale szli łeb w łeb. Kiedy na zagrywce stanął Ferens, przyjezdni nie mieli szans. Wypracowaną przewagę Bielsko-Biała utrzymała do końca seta. Czwarta odsłona zaczęła się nieco gorzej dla gospodarzy, spadła skuteczność a goście budowali przewagę. Set został rozegrany na przewagi, sytuacja w końcówce zmieniała się raz na korzyść jednych, raz na korzyść drugich. Jednak to Politechnika wyszła zwycięsko z tej partii, doprowadzając tym samym do seta piątego. Mimo, że ostatnia partię lepiej zaczęli miejscowi, to w szeregi obu drużyn wkradła się szarpana gra, dużo chaosu i błędy własne. Przy stanie po 14, zaczęła się walka na przewagi. Błąd w ataku popełnili goście, a zespół Gruszki mógł cieszyć się z pierwszego w tym sezonie zwycięstwa.
 
BBTS Bielsko-Biała – AZS Politechnika Warszawska 3:2 (26:24, 24:26, 25:19, 26:28, 16:14)
 
AZS Politechnika Warszawska: Lipiński, Świrydowicz, Sacharewicz, Filip, Śliwka, Radomski, Olenderek (libero) oraz  Lemański, Bieńkowski, Strzeżek, Mordyl
 
 
Autorzy: Barbara Setlik, Barbara Cieśla - www.aksrzeszow.pl: Foto: Tomasz Sowa 
 
loading ...