"Oby moja forma była cały czas na wysokim poziomie" - o dwóch zwycięskich pojedynkach opowiedział przyjmujący, Kacper Kalina
Dwa pewne zwycięstwa zapewniły zawodnikom AKS-u V LO Rzeszów awans do półfinału. W obydwu pojedynkach w podstawowym składzie wybiegł Kacper Kalina, który był jednym z filarów swojej drużyny. Pojedynki z Bielsko-Białą i Ostrowcem Świętokrzystkim podsumował dla nas rzeszowski przyjmujący.
Wczoraj pewnie w trzech setach pokonaliście zespół z Ostrowca, jak ten pojedynek wyglądał z Twojej perspektywy?
To spotkanie zagraliśmy bardzo dobrze, wynik też to odzwierciedlał. Przeciwnik nie był najwyższej klasy z tego co było widać po czasie spotkania i wyniku, ale jesteśmy zadowoleni ze swojej gry. Popełniliśmy mało błędów, zagraliśmy bardzo dobrze w zagrywce utrudniliśmy przeciwnikowi spokojne rozgrywanie piłki co zaowocowało naszą dobrą grą na bloku. Wydaje mi się, że nasze przyjęcie również było na wysokim poziomie. Trenerzy byli zadowoleni po spotkaniu my również i to jest najważniejsze.
Byłeś najlepiej punktującym zawodnikiem swojej drużyny, jak się czułeś w tym meczu?
Nie zauważyłem tego po spotkaniu, ale jest mi miło. Cieszę się, że dobrze zagrałem szczególnie w przyjęciu, bo rywale posyłali w moją stronę dużą liczbę zagrywek. Również w ataku czułem się pewnie i dobrze współpracowało mi się z naszymi rozgrywającymi. Oby moja forma była cały czas na wysokim poziomie żebym mógł grać jak najlepiej.
Pod nieobecność Mateusza Jóźwika dostajesz szansę występów w podstawowej szóstce i w pełni ją wykorzystujesz.
Dostaję i muszę ją wykorzystać. Niestety Mateusz doznał kontuzji, dostałem szansę i chcę ją jak najlepiej wykorzystać. Rywalizujemy między sobą, ale jest to zdrowa rywalizacja i mam nadzieję, że mogę ją wygrać.
Zespół z Bielsko-Białej również nie postawił wam zbyt wysoko poprzeczki.
Nie, ale my nie możemy nic na to poradzić. Tak wypadło z rozgrywek wojewódzkich. W ćwierćfinałach mistrzostw Polski zwykle bywają zespoły niższej klasy. Jedynie drużyna z Łodzi może prezentuje wyższy poziom i zobaczymy, jak będziemy z nimi grać, jakim wynikiem to spotkanie się zakończy. Miejmy nadzieję, że wszystko tak samo się ułoży i każdy mecz po 3:0 i wszystko wygramy.
Który element zdecydował o waszej wygranej?
Ciężko wskazać jeden. Może zagrywka, sprawiliśmy nią sporo problemów rywalom. Nie wszystkie były punktowe, ale ułatwiały nam ustawianie bloków. W każdym elemencie przewyższaliśmy naszych przeciwników, chyba raczej nie da się wybrać jednego.
Dołączył do was Marcin Komenda, z którym nie trenujecie na co dzień. Jak oceniasz waszą współpracę?
Bardzo dobrze, Marcin jest dobrym rozgrywającym. Trener Stephane Antiga powołał go na konsultacje, więc prezentuje wysoki poziom umiejętności i nam się z nim świetnie współpracuje i gra.
O wejście do finału zagracie z zespołem z Jasła albo Gorlic. Co możesz powiedzieć o przeciwnikach?
Jasło znamy bardzo dobrze z naszych rozgrywek wojewódzkich. Gorlice widzieliśmy w meczu z Wifamą i nie wykazywali, że mają jakieś większe umiejętności. Nie lekceważymy rywali i podejdziemy do tego meczu z szacunkiem i spróbujemy zagrać na wysokim zaangażowaniu i wygrać 3:0.
Z tego wynika, że o 1. miejsce zagracie z zespołem z Łodzi?
Miejmy nadzieję.
Rozmawiała: Barbara Cieśla (www.aksrzeszow.pl)