Mateusz Masłowski: Stresu nie było, bo nie miałem na niego czasu.
- Cieszę się, że mam okazję zagrać i w jakiś sposób zaprezentować swoje umiejętności. Mogę też zebrać dużo cennego doświadczenia, ale i tak najważniejsze jest dobro całej drużyny - podkreśla w rozmowie ze Strefą Siatkówki libero Resovii - Mateusz Masłowski.
Wygrana z akademikami z Warszawy nie przyszła wam łatwo. Rywale zdołali ugrać jednego seta. W czym upatrujesz waszą słabszą postawę na początku spotkania?
Mateusz Masłowski: - AZS Politechnika Warszawska w pierwszych dwóch setach grała bardzo dobrze w przyjęciu. Dzięki temu łatwiej zdobywało się punkty rywalom w pierwszej akcji. Przeciwnicy byli również skuteczni, atakując z wysokiej piłki, gdy mieli okazje do kontry. My mieliśmy problemy z wstrzeleniem się zagrywką na początku, popełnialiśmy też sporo błędów w tym elemencie, ale na szczęście pokazaliśmy, że jesteśmy mocną drużyną i przechyliliśmy szalę na nasza stronę. Kolejny bardzo dobry mecz zagrał Łukasz Perłowski, który miał w tym meczu osiem bloków. Udało nam się osiągnąć to, co zamierzaliśmy, czyli zdobyć komplet punktów i to jest najważniejsze.
Mecz z Politechniką był twoim czwartym występem w seniorskiej drużynie. Jak wrażenia po wszystkich spotkaniach? Jak na razie zbierasz bardzo dobre recenzje.
- Cieszę się, że mam okazję zagrać i w jakiś sposób zaprezentować swoje umiejętności. Mogę też zebrać dużo cennego doświadczenia, ale i tak najważniejsze jest dobro całej drużyny. Jeżeli tylko mogę w jakiś sposób pomóc drużynie pod nieobecność kontuzjowanego Krzyśka Ignaczaka to się z tego bardzo cieszę.
Po sześciu kolejkach jesteście wiceliderem tabeli. Trzeba przyznać, że jak na razie wasza gra nie powala na kolana, ale mimo to potraficie zdobywać punkty.
- W tym roku na razie liga jest na tyle wyrównana, że w tabeli po niemal każdej kolejce liderem jest ktoś inny. My skupiamy się na każdym kolejnym meczu, aby na zakończenie sezonu zasadniczego mieć jak najlepszą pozycję przed fazą play-off.
W sobotnim spotkaniu miałeś okazję zaprezentować się również w przyjęciu. Dotychczas trener Andrzej Kowal decydował się wpuszczać cię tylko do obrony. Była większa trema?
- Stresu nie było, bo w sumie nie miałem na to czasu (śmiech). O tym, że będę grał nie tylko w obronie, ale mam także zostawać do przyjęcia dowiedziałem się od trenera w trzecim secie przy stanie 9:4 dla warszawian. Pierwsze dobre przyjęcie dodało mi pewności siebie w tym elemencie, więc cieszę się, że dostałem taką możliwość. Swoją robotę starałem się wykonać jak najlepiej potrafię i tak jak mówię, najważniejsze jest to że wygraliśmy mecz.
Wiadomo już do kiedy będziesz pierwszym libero mistrzów Polski?
- Od początku sezonu trenuje z pierwszą drużyną jako drugi libero, więc mam nadzieję, że będę miał możliwość trenowania dalej, bo trening z takimi zawodnikami to dla mnie coś niesamowitego. Mam nadzieję, że "Igła" wróci do zdrowia jak najszybciej, nie wiem dokładnie kiedy, ale myślę, że już niedługo wróci do pełni sił i będzie gotowy do gry.
Autor: Patryk Polek
Źródło: siatka.org