Bielsko-Biała lepsza w dębickiej hali
Niestety przegraną fazę zasadniczą Młodej Ligi zakończyli zawodnicy Asseco Resovii Rzeszów. Tym razem lepsi okazali się siatkarze BBTS-u ATH Bielsko-Biała, którzy w czterech setach pokonali gospodarzy. Swój mecz wyjątkowo w dębickiej hali rozegrali podopieczni trenerów Jacka Podpory i Jerzego Wietechy, a kibicom tak licznie zgromadzonym dziękujemy za głośny doping!
Pierwszą partię w spotkaniu dobrze rozpoczęli przyjezdni, którzy dzi ęki dobrym serwisom Macieja Madeja, sprawili problemy w przyjęciu rzeszowianom (0:3). Wykorzystana kolejna piłka przechodząca przez zawodników z Bielska-Białej, zmusiała szkoleniowców Asseco do wzięcia czasu (0:4). Złą passę rzeszowian, mocnym atakiem na prawym skrzydle przełamał Paweł Stabrawa (1:7). Po chwili przy zagrywkach Przemysława Czado, miejscowi zaczęli powoli odrabiać straty puntkowe, a atak na lewym skrzydle Kacpra Kaliny oraz krótka w wykonaniu Marcina Kani, zniwelowała dystans do pięciu oczek (4:9). Po drugim czasie na rządanie rzeszowskich szkoleniowców, kolejne punkty zdobywali przyjezdni, a trudne serwisy na drugą stronę siatki posyłał Dominik Miarka, sprawiając problemy w przyjęciu gospodarzy (7:14). Na parkiecie w drużynie Asseco pojawił się Dawid Wiczkowski, który od razu popisał się asem serwisowym. Wtedy o czas poprosił szkoleniowiec z Bielska-Białej (10:18). Kolejnym zawodnikiem w drużynie z gości posyłającym na drugą stronę siatki serię punktowych zagrywek był Szczepan Czerwiński (13:22). Ostatni punkt atakiem z przechodzącej zdobył Miarka, kończąc pierwszą partię (13:25).
Druga odsłonę lepiej otworzyli bielszczanie, którzy świetnie radzili sobie na zagrywce (1:4). Niekorzystną serię przerwał atakiem z lewego skrzydła Przemysław Czado (3:6), który po chwili stanął w polu serwisowym i strata gospodarzy zaczęła topnieć (5:6). Proste błędy po stronie rzeszowian, a także dobra dyspozycja Szczepana Czerwińskiego ponownie zbudowały przewagę gości (7:11). Nieudane zagrania coraz częściej pojawiały się w bielskiej ekipie (10:12), szybko tym samym odpowiadali rzeszowianie posyłając kolejne ataki daleko w aut (10:15). Podobnie, jak w początkowej fazie seta dobra dyspozycja Czado sprawiła, że gospodarze zaczęli odrabiać straty, as serwisowy przyjmującego zmusił trenera z Bielska-Białej do wzięcza czasu (14:16). Po kolejnym udanym bloku duetu Majkowski-Kowalski rzeszowianie po raz pierwszy w tym meczu wyszli na prowadzenie 17:16. Coraz lepiej na parkiecie spisywał się Kacper Kalina, za to bielszczanie popełniali kolejne niewymuszone błędy (22:17). Mimo, że bielszczanie zapunktowali w końcówce zagrywką, to nieudany serwis Czerwińskiego zakończył drugą odsłonę (25:20).
Trzecia partia rozpoczęła się rozpoczęła się od walki punkt za punkt (2:3). Po chwili w ataku zaczął punktować Dominik Miarka i na tablicy widniał wynik 2:5. Niewiele rzeszowian pomagały ich taktyczne zagrywki, bowiem raz za razem akcje kończyli bielszczanie (5:9). Udany blok duetu Stabrawa-Kowalski przy serwisach Łukasza Kozuba dał wynik 7:9. Kiedy przewaga gości zaczęła rosnąć (7:11), o czas poprosili trenerzy Jacek Podpora i Jerzy Wietecha. Niewiele to pomogło, bo szybko w polu zagrywki stanął Maciej Madej i strata rzeszowian wynosiła już 5 "oczek" (9:14). Po chwili przestoju ponownie w ataku zaczął punktować Przemysław Czado (12:17), który popisał się kilkoma zagrywkami zmniejszając dystans do rywali (15:18). Efektowne rozegranie Dawida Wiczkowskiego do Marcina Kani dały 16 punkt gospodarzom (16:19). Był to jednak chwilowy zryw, bowiem kolejne nieudane ataki Asseco Resovii pozwalały utrzymywać dystans bielszczanom (18:22). W końcówce przy serwisach Mateusza Kowalskiego punktowali gospodarze (22:24), jednak to przyjezdni zakończyli go na swoją korzyść po atomowej akcji w wykonaniu Mateusza Pihana (22:25).
Czwartą partię po raz kolejny dobrze rozpoczęli przyjezdni, którzy przy zagrywkach Marcina Bachmatiuka, już na samym początku objęli prowadzenie (0:4). Atak na lewym skrzydle Kacpra Kaliny, dał rzeszowianom pierwsze oczko (1:4). Kiedy prowadzenie gości stale wzrastało, o czas poprosili Jacek Podpora i Jerzy Wietecha (2:8). Po powrocie na parkiet dobrze w obronie spisywali się miejscowi, ale mimo ofiarności, kolejne kontrataki wyprowadzali zawodnicy z Bielska-Białej, powiększając swoje prowadzenie (4:13). Mimo mocnych zagrywek Macieja Madeja, na skrzydle potrójny blok przełamał Przemysław Czado, a kolejnego asa serwisowego zapisał na swoim koncie Dawid Wiczkowski (6:13). Czujność na siatce Macieja Majkowskiego i Mateusza Kowalskiego, pozwoliła ustawić rzeszowianom podwójny blok. Na parkiecie w drużynie miejscowych pojawił się Tomasz Błądziński, który już w pierwszej akcji zatrzymał blokiem na lewym skrzydle, atakującego z Bielska-Białej (10:16). Proste błędy rzeszowian, pozwalały prowadzić spokojną grę przeciwnikom w końcówce czwartej partii (12:20). Dłużni miejscowym nie pozostawali rywale, którzy nie mogli skończyć pierwszej akcji (15:21). Po asie serwisowym Marcina Kani, o czas poprosił szkoleniowiec z Bielska-Białej (17:21). Przerwa podziałała mobilizująco na podopiecznych Jacka Podpory i Jerzego Wietechy, bowiem kiedy obie drużyny powróciły pod siatkę, podwójny blok ustawili Wiczkowski-Kowalski, a atak na lewym skrzydle zakończył Czado (19:22). Ostatatni punkt w czwartej odsłonie zdobyli rywale, po błędzie w ataku rzeszowian (21:25).
Niekwestionowanym liderem Asseco Resovii w tym spotkaniu był Przemysław Czado, który łącznie zdobył 13 punktów. Przyjmujący atakował z 52% skutecznością kończąc 12 ataków, do tego dołożył jeszcze asa serwisowego. Tuż za nim uplasował się kapitan, Marcin Kania dodając do dorobku drużyny 11 "oczek". Środkowy skończył 8 ataków (73% skuteczności), dwukrotnie zatrzymał rywali na siatce i raz zapunktował zagrywką. Nieco słabiej spisali się pozostali zawodnicy, sześć punktów zdobył Paweł Stabrawa, pięć "oczek" dołożył Kacper Kalina, a cztery Mateusz Kowalski. W szeregach rywali nie do zatrzymania był Mateusz Pihan (16 punktów), którego dzielnie wspierali Dominik Miarka (14 "oczek") i Szczepan Czerwiński (13 "oczek).
Asseco Resovia Rzeszów - Bielsko-Biała 1:3 (13:25, 25:20, 22:25, 21:25)
Asseco Resovia Rzeszów: Stabrawa, Kozub, Kowalski, Kalina, Czado, Kania, Szczęch (libero) oraz Wiczkowski, Majkowski, Błądziński
BBTS ATH Bielsko - Biała: Miarka, Smolana, Siek, Pohan, Madej, Czerwiński, Czauderna (libero) oraz Gradm, Ciach, Bachmatiuk
MVP spotkania: Dominik Miarka
Autorzy: Barbara Cieśla, Barbara Setlik (www.aksrzeszow.pl)