Asseco Resovia wciąż niepokonana na Podpromiu. Zwycięstwo nad Politechniką Warszawską.
W trzecim meczu przed własną publicznością w tym sezonie w PlusLidze zespół Asseco Resovii odniósł trzecie zwycięstwo. Tym razem mistrzom Polski rady nie dała drużyna AZS-u Politechniki Warszawa, którą resoviacy pokonali 3:1.
W spotkaniu z AZS-em Politechniką Warszawską zespół Asseco Resovii był zdecydowanym faworytem. Bez względu nawet na to, że musiał sobie radzić bez libero Krzysztofa Ignaczaka i przyjmującego Paula Lotmana, który w minionym tygodniu opuścił drużynę i udał się na zgrupowanie reprezentacji Stanów Zjednoczonych przed Turniejem Wielkich Mistrzów w Japonii (19-24 listopad). "Igłę" kolejny raz zastąpiła więc para Nikołaj Penczew - Mateusz Masłowski. Braku Lotmana odczuć się nie dało i mistrzowie Polski pokonali, choć nie bez problemów, rywali i sięgnęli po trzy punkty.
Zaczęło się jednak zaskakująco. Goście pokazali, że łatwo na Podpromiu skóry nie sprzedadzą, i nieoczekiwanie wygrali pierwszą partię. Podopieczni Jakuba Bednaruka dobrze weszli w mecz i na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:7. Resoviacy na prowadzenie wyszli dopiero po udanym bloku na Adrianie Gontrariu (14:13), a po skutecznym ataku Petera Veresa wygrywali 16:15. Politechnika nie składała broni. Kiedy zagrywkę zepsuł Dawid Konarski, zrobiło się 21:20 dla przyjezdnych. Ci zwietrzyli szansę na zwycięstwo i w końcówce atak Ivana Kolewa przypieczętował wygraną do 23.
Zwycięstwo w pierwszym secie tylko podrażniło mistrzów Polski. W kolejnej odsłonie zespół Andrzeja Kowala rozbił rywali, pozwalając im zdobyć zaledwie 14 punktów. Ekipa z Warszawy w drugiej odsłonie nieźle radziła sobie tylko do drugiej przerwy technicznej. Wówczas po ataku ze środka Łukasza Perłowskiego Asseco Resovia prowadziła 16:12. Później gospodarze włączyli piąty bieg i odjechali rywalom za sprawą Oliega Achrema i Jochena Schopsa. Po ataku tego pierwszego zrobiło się 22:14. Chwilę później zablokowany został Paweł Adamajtis i na dziesięciominutową przerwę obie drużyny schodziły przy stanie 1:1 w setach.
Trzecią odsłonę, podobnie jak pierwszą, lepiej rozpoczęli przyjezdni. Mocna zagrywka Kolewa pozwoliła im odskoczyć na trzy oczka (6:3), a po asie serwisowym Marcina Nowaka Asseco Resovia traciła do Politechniki pięć punktów (4:9). Wówczas nastąpił moment przełomowy. Zespół Kowala wziął się do odrabiania strat i szybko udało się złapać kontakt. Za sprawą Veresa resoviacy doszli inżynierów na 10:11. Za chwilę skutecznie ze skrzydła zapunktował Achrem i mieliśmy remis po 11. Taki wynik utrzymał się do stanu po 14. Kolejne dwie piłki padły łupem Schoepsa, dzięki któremu na drugiej przerwie technicznej obrońcy tytułu prowadzili 16:14. Prowadzenia gospodarze już nie oddali. Gdy po przekątnej trafił Veres, było 20:16. Kolejny atak ze skrzydła Węgra dał 22. punkt Asseco Resovii. Następnie dwa z rzędu bloki na Nowaku i Kolewie pozwoliły wyjść na prowadzenie w setach 2:1.
Przyjezdni byli rozbici, a rzeszowianie poszli za ciosem i na początku czwartej partii wręcz zdemolowali Politechnikę. Na pierwszej przerwie technicznej miejscowi prowadzili bowiem 8:1! Znakomicie w tym czasie spisywał się Schoeps, który skutecznie zakończył dwa ataki i posłał asa serwisowego. Wysokie prowadzenie wprowadziło jednak trochę rozluźnienia w poczynania Asseco Resovii i goście częściowo zdołali odrobić straty. Po bloku na Veresie przegrywali 7:11. A po asie serwisowym Artura Szalpuka ekipa z Warszawy traciła tylko trzy oczka (18:21). Wtedy o czas poprosił szkoleniowiec gospodarzy. Przerwa uporządkowała grę resoviaków, którzy w końcówce nie pozwolili już rywalom odmienić losów meczu.
Asseco Resovia Rzeszów - AZS Politechnika Warszawska 3:1
(23:25, 25:14, 25:19, 25:20)
MVP spotkania: Jochen Schoeps
Składy zespołów:
Resovia: Nowakowski (6), Achrem (11), Schoeps (22), Drzyzga, Perłowski (17), Veres (16), Penczew (libero) oraz Masłowski (libero), Konarski i Tichacek
AZS: Nowak (10), Zatko (5), Kolew (15), Szalpuk (15), Smoliński (2), Gontariu (11), Olenderek (libero) oraz Adamajtis (4), Kaczorowski, Potera i Sacharewicz (2)
Źródło: rzeszow.sport.pl