1/4 MP: Rzeszowianie nie pozostawili złudzeń swoim rywalom
Drużyna prowadzona przez trenerów Jerzego Wietechę i Jacka Podporę, zaczęła dzisiaj zmagania w 1/4 turnieju o Mistrzostwo Polski. Rzeszowianie od początku spotkania prezentowali swoją dobrą dyspozycję i nie pozostawili swoim rywalom większych złudzeń, pewnie wygrywając spotkanie w trzech setach. W składzie gopodarzy zabrakło jednego z podstawowych zawodników - Mateusza Jóźwika, który doznał kontuzji. Już jutro nasi siatkarze rozegrają kolejny mecz, tym razem z zespołem Bielsko-Białej.
Pierwsza partia spotkania rozpoczęła się od wyrównanej gry obu drużyn (1:1). Atak z krótkiej Mateusza Kowalskiego a następnie dwa błędy zawodników z Ostrowca, dały gospodarzom prowadzenie (4:1). Mocna zagrywka Pawła Stabrawy a w kolejnej akcji sprytna kiwka na środku siatki Marcina Komendy, powiększała przewagę miejscowych (9:5). Kiedy asa serwisowego na drugą stronę boiska posłał Przemysław Czado, o czas poprosił szkoleniowiec z Ostrowca (13:7). Po powrocie pod siatkę ponownie dobre serwisy posyłał rzeszowski przyjmujący, a punktowym blokiem na prawym skrzydle popisali się Kowalski i Stabrawa (15:8). Na boisku w ekipie rzeszowian pojawili się Łukasz Kozub oraz Maciej Majkowski, który skutecznym plasem na lewym skrzydle zdobył kolejny punkt dla swojego zespołu (20:10). Błędy własne przyjezdnych, pozwalały drużynie AKS-u swobodnie prowadzić grę w końcówce pierwszego seta (23:11). Autowa zagrywka zawodnika z Ostrowca, zakończyła inauguracyjną partię (25:12).
Druga odsłona podobnie jak set pierwszy miała wyrównany początek (1:1, 4:4). Skuteczny atak Pawła Stabrawy na prawym skrzydle, pozwolił objąć rzeszowianom dwu punktową przewagę (7:5). Niewykorzystane kontrataki miejscowych sprawiły, że na tablicy wyników pojawił się remis (8:8). Podobnie jak w pierwszym secie, punktową zagrywką popisał się Przemysław Czado, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie (11:9). Na lewym skrzydle kolejne oczka zdobywał Kacper Kalina, który sprytnie wypychał piłkę po rękach blokujących z Ostrowca (14:12). Przy dobrych serwisach Marcina Kani, szczelny potrójny blok na prawym skrzydle ustawili Tomasz Błądziński, Maciej Majkowski i Mateusz Kowalski, który dał miejscowym spore prowadzenie nad rywalami. Wtedy o przerwę poprosił szkoleniowiec gości (18:13). W zespole SMS-u mnożyła się ilość własnych, niewymuszonych błędów, a oddane za darmo piłki, swobodnie mógł dogrywać do siatki Łukasz Kozub, prowadząc kombinacyjną grę (22:15). Ostatni punkt w drugiej partii, bezpośrednio z przyjęcia zdobył rzeszowski libero - Rafał Szczęch (25:18).
Blok Wojciecha Zięzio i Macieja Majkowskiego, a następnie skuteczny atak na prawym skrzydle rzeszowskiego przyjmującego, dał miejscowym prowadzenie w trzeciej odsłonie (3:1). Seria dobrych zagrywek Kacpra Kaliny, sprawiała problemy w przyjęciu zawodnikom z Ostrowca (6:1). Gwoździe na lewym skrzydle w boisko rywali wbijał Tomasz Błądziński, powiększając prowadzenie swojej drużyny do sześciu oczek (10:4). Przy dobrych zagrywkach Cezarego Lewickiego, zmalała przewaga punktowa rzeszowian, co zmusiło trenerów Jerzego Wietechę i Jacka Podporę do poproszenia o przerwę (12:9). Czas podziałał mobilizująco, bowiem po powrocie pod siatkę kolejne punkty zdobywali Majkowski i Błądziński, a skuteczne bloki ustawiali Marcin Kania i Zięzio (16:11). Po kolejnym punkcie zdobytym na środku przez kapitana miejscowych, o czas poprosił tym razem trener SMS-u (18:14). Na zagrywce w zespole rzeszowian, pojawił się Dawid Wiczkowski, który od razu popisał się asem serwisowym (20:16). Wykorzystana piłka przechodząca przez Błądzińskiego, dała zawodnikom AKS-u pierwszą piłkę meczową, a atak w siatkę Lewickiego zakończył całe spotkanie (25:17).
- Spotkanie zaczęliśmy bardzo spokojnie, realizując nasze wcześniejsze założenia. Fajnie w naszym zespole dzisiaj wychodziła zagrywka, dobrze funkcjonował nasz blok oraz przyjęcie, dzięki czemu mogliśmy skupić się na swojej grze. Przeciwnik nie postawił nam w tym spotkaniu jakiś szczególnie trudnych warunków, żebyśmy musieli się martwić. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że rozpoczęliśmy te centralne rozgrywki wygraną za trzy punkty. Fajne jest to, że gramy u siebie na własnej hali, że nie musimy nigdzie jeździć. Po ostatnich wojażach w Bydgoszczy i Gdańsku jesteśmy trochę zmęczeni, a tutaj możemy grać na miejscu, przed swoimi znajomymi i czujemy się tutaj bardzo dobrze. Jutro gramy z Bielskiem, nie znamy zespołu, dlatego zobaczymy, co przeciwnik prezentuje. Mamy nadzieję, że zaprezentujemy się równie dobrze jak dzisiaj i będziemy mogli spokojnie prowadzić grę. - ocenił spotkanie kapitan rzeszowskiego zespołu - Marcin Kania.
AKS V LO Rzeszów - SMS Ostrowiec Świętokrzyski 3:0 (25:12, 25:18, 25:17)
AKS V LO Rzeszów: Kowalski, Kania, Czado, Stabrawa, Komenda, Kalina, Szczęch (Libero) oraz Kozub, Majkowski, Błądziński, Zięzio, Wiczkowski
SMS Ostrowiec Świętokrzyski: Domagała, Bazan, Pacholczak, Lewicki, Buczek, Kędzierski , Nieduziak (libero) oraz Kosno, Mazur (libero)
Autorzy: Barbara Cieśla, Barbara Setlik (www.aksrzeszow.pl)